czwartek, 30 lipca 2020

"Jej pierwszy błąd" Sandie Jones




Recenzja przedpremierowa

Sandie Jones, nazwisko autorki kojarzy mi się z książką "Rywalki", która zebrała bardzo dobre recenzje czytelników. Jeśli nie wiecie - Sandie była irlandzką piosenkarką i w zasadzie to jedna z niewielu informacji jakie można znaleźć w sieci o autorce. Rozgłos pisarski zyskała właśnie dzięki Rywalce. Dzisiaj poznajemy ją natomiast za sprawą zbliżającej się premiery książki "Jej pierwszy błąd"

Moje wrażenia?

Alice, główna bohaterka wiele w życiu przeszła, nie miała lekko a niesiony przez nią bagaż doświadczeń mógłby przydusić niejednego twardziela. Strata ukochanego męża sprawiła, że przeszła załamanie nerwowe i chociaż, gdy Ją poznajemy mija już kilka lat, to jednak kobieta nie do końca pogodziła się z tym ciosem, tym bardziej że nie miała możliwości pochowania męża, gdyż jego ciała nigdy nie odnaleziono. Dzięki wsparciu i miłości do dzieci a także swojej serdecznej przyjaciółki Beth powoli podnosi się, by rozpocząć życie na nowo.
Dziś jest z pozoru szczęśliwą matką, ponownie żoną, ma przepiękny dom, pieniądze i mężczyznę który Ją kocha i wspiera, ale to wszystko trwa do dnia w którym zaczyna dostrzegać dziwne i powtarzające się zachowanie Nathana.
Jak na strapioną i zaniepokojoną kobietę przystało, z problemów zwierza się przyjaciółce.. czy słusznie?

Tajemnice tajemnice tajemnice tak w wielkim skrócie można ocenić tę książkę. Autorka stworzyła świetny thriller psychologiczny, gdzie wydarzenia z przeszłości przeplatają się z teraźniejszością dając nam na koniec wyśmienite zwieńczenie w postaci połączenia tych wydarzeń w całość. Styl pisarski bardzo przyjemny w odbiorze, dzięki czemu czytelnik bardzo płynnie przechodzi przez całość lektury.
Przedstawiona historia wciąga nas od początku, by przy końcu uderzyć w głowę wyjaśnieniem jakie zaserwowała autorka.
To kawał mocnej i dobrej pozycji.

piątek, 17 lipca 2020

"Troskliwa" PREMIERA 29-07-2020






Czy można kogoś kochać za bardzo ?


Nie znałam wcześniej Stephanie Wrobel, do nowych nieznanych autorów zazwyczaj podchodzę z dystansem i strachem, tutaj ten strach okazał się zupełnie niepotrzebny, ponieważ autorka stworzyła naprawdę świetny thriller psychologiczny wkładając w jego stworzenie naprawdę dużo dokładności, precyzji i pracy. Książka, przynajmniej dla mnie dopracowana w każdym calu.
Ale do rzeczy...

Rose Gold od najmłodszych lat zna życie na wózku inwalidzkim, karmienie przez rurkę i smak oraz zapach lekarstw. Codzienne osłabienie, omdlenia,długie godziny wymiotowania - to jest jej codzienność. Nie zna zabaw z przyjaciółmi, gry w piłkę, wyjść w gronie znajomych. Jej jedynym towarzystwem jest ukochana mama Patty, która poświęciła całe życie na opiekę nad chorą córką.
Ogromne poświęcenie Patty okazuje się jednak tylko pozorem, ponieważ kiedy Rose osiąga pełnoletniość na jaw wychodzi szokująca prawda, że dziewczyna wcale nie jest chora, a Jej stan zdrowia przez tyle lat wynikał z faktu, że matka Ją truła.
Mieszkańcy, którzy przez lata współczuli i wspierali Patty są wstrząśnięci, a kiedy Rose składa w sądzie zeznania przeciwko matce ława przysięgłych nie ma żadnych wątpliwości co do winy oskarzonej, która usłyszy wyrok 5 lat pozbawienia wolności.
Rose Gold nagle staje przed nieznanym, bez matki, która robiła za Nią wszystko teraz nagle musi stawić czoła zwykłemu życiu... dziewczyna zaczyna od zera i powoli krok po kroku układa sobie życie, a 5 lat bardzo szybko mija i matka wychodzi na wolność.
Ku zdumieniu wszystkich córka postanawia przyjąć Patty pod swój dach, gdzie mieszka z maleńkim synem Adamem...
Czy matka i córka kiedyś związane ogromną silną więzią będą jeszcze potrafiły od nowa zbudować relację? czy po tym wszystkim jest to w ogóle jeszcze możliwe?

Przedstawioną historię poznajemy od samego początku a mimo tego bardzo trudno jest tutaj ocenić, która ze stron kłamie, autorka bardzo umiejętnie manipuluje czytelnikiem i kiedy już masz niemal pewność, że wszystko staje się jasne i znasz rozwiązanie, to nagle nowa porcja wydarzeń zbija nas z tropu. Obydwie bohaterki tak bardzo są przekonujące, że czytelnik zaczyna odczuwać ogromny mętlik w głowie.
Miłość?, niepewność, tajemnice, samotność, zaburzenie osobowości to tylko część, ta książka zawiera w sobie o wiele więcej.
"Troskliwa" to świetny thriller psychologiczny a dzięki narracji pierwszoosobowej czytelnik wpada w sidła bohaterek. 

Czasami prawda o której jesteśmy przekonani jest zupełnie inna niż nam się wydaje.
Dziękuję Wydawnictwu Otwarte za egzemplarz.

środa, 8 lipca 2020

"Żeby zorientować się, dokąd iść, czasem musisz spojrzeć, gdzie jesteś."








Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co serdecznie dziękuję.

Liberty Bell to outsiderka, która po śmierci rodziców zaszyła się w domu, odepchnęła od siebie przyjaciół i żyje sama ze sobą.
Pewnego, zwykłego dnia niespodziewanie w Jej płocie i trawniku "parkuje" pijany, brudny i cuchnący motocyklista, który powalony siłą grawitacji - czytaj zalany w trupa, nie jest w stanie samodzielnie się stamtąd wydostać, nie mówiąc już o utrzymaniu równowagi czy chociażby podniesieniu tyłka. Libby, chociaż strasznie wkurzona lituje się nad pijakiem i zbiera Go z trawnika częstując na początek dużą porcją wody z węża ogrodowego :) - i już za to zaczęłam Ją uwielbiać.
Już następnego dnia rano okazuje się, że trawnikowy menel to nowy sąsiad - Killian, który w zderzeniu z odpowiednią ilością wody i mydła jest prawdziwym przystojniakiem.
Libby i Kill, bardzo szybko łapią wspólny język, okazuje się również, że oboje są wielkimi fanami muzyki, ba nawet na jaw wychodzi fakt, że Killian to nie tylko nieziemsko przystojny i seksowny facet, trawnikowy menel to nikt inny jak bożyszcze tłumów, wokalista i gitarzysta jednego z najpopularniejszych na świecie zespołów rockowych.
Nieuchronnie zbliża się wielkimi krokami zaplanowana przez zespół trasa koncertowa a co za tym idzie - rozstanie.

Ta książka to lekka pozycja odpowiednia na wakacje, jak można się domyślić jest dość przewidywalna a zawarta w niej historia jakoś szczególnie nie zaskakuje, ALE.. no właśnie ALE... ta opowieść jest tak lekkim i przyjemnym piórem napisana, że czyta się sama. Libby i Kill, bohaterowie, których nie można nie lubić, oboje mają świetne poczucie humoru, do tego wcale nie są rozkapryszeni, puści ani irytujący jak często niestety zdarza się w tego typu romansach, Oni to naprawdę bardzo dobrze wykreowane postacie.
Z ogromną przyjemnością spędziłam czas z lekturą "Niegrzeczny idol", więc jeśli macie ochotę przeczytać coś niewymagającego, ale dobrze napisanego, ta pozycja będzie odpowiednia.

Polecam serdecznie.

środa, 1 lipca 2020

"Zmysłowy Anioł Stróż" - ja ja ja, zdecydowanie chcę takiego Anioła....








Drugi tom serii Rock Chick, ale to zupełnie nowa historia, więc spokojnie nie musicie obawiać się, że wkroczycie w kontynuację pierwszej części.

Tym razem poznajemy Jet, młodą dziewczynę, która bardzo ciężko pracuje żeby zarobić na rehabilitację mamy, rachunki, mieszkanie. Zazwyczaj jej codzienność to z pracy do pracy i tak w kółko.
Pewnego dnia zjawia się u Niej ojciec, który odszedł gdy była mała, pomimo tego darzy ojca miłością, chociaż ma świadomość, że Ray MacAlister to wolny ptak, który ciągle ściąga na siebie kłopoty... nie spodziewa się jednak, że tym razem ojciec prawdziwe kłopoty ściągnie właśnie na nią. Z czym przyjdzie się zmierzyć Jet? ułożone dotąd życie Jet nagle zmieni się na pełne strachu, niewiadomych i niebezpieczeństw. Na Jej drodze staje także w tym samym czasie przystojny gliniarz Eddie Chavez, który coraz bardziej pokazuje Jet zainteresowanie Jej osobą, ale przecież On jest niezwykle przystojny a Ona zwyczajna, to nie może się udać.

Mam mały problem z oceną, ponieważ historia fajna i z dużym potencjałem, ale troszeczkę mam wrażenie, że główna bohaterka wszystko psuje. Jet naprawdę trudno w niektórych momentach znieść, niby odpowiedzialna z Niej dziewczyna, ale chwilami dała obraz tego jak bardzo jest bezmyślna. Rzucała się na bandziorów, gangsterów i przez moment odnosiłam wrażenie, że dla Jet dzień bez wdania się w bójkę jest dniem straconym. Jej zachowania również zostawiają sporo do życzenia, w sekundę potrafiła się przeistoczyć z miłej zabawnej dziewczyny w marudzącą niewdzięczną zołzę.

No ale dobra, czas na plusy...

Okładka... dla mnie piękna i zmysłowa.
Eddie - facet marzenie, potrafi kochać, szanować, dbać o bezpieczeństwo najbliższych, jest odpowiedzialny i angażuje się całym sobą w relację z osobą na której mu zależy. Co najważniejsze, Eddie jest bardzo inteligentnym facetem.
Przedstawione historia bohaterów jest prosta w odbiorze, wątki kryminalne bardzo fajnie wplecione i robią tutaj swoją robotę :), czytając można się odprężyć i zrelaksować.
Ta książka to dobra odskocznia, humor, lekkość pióra pisarki i wątki romansu urozmaicają nam czas spędzony z bohaterami tej powieści. jeśli macie ochotę odpocząć, pomarzyć gdy codzienność Was gniecie, to spotkanie ze Zmysłowym Aniołem Stróżem będzie idealne.

Debiut Sam Holland "Echo Man"

                                                          MAJSTERSZTYK    Majówka z Echo Manem ? uffff na szczęście jako czytelnik a nie bo...