piątek, 23 października 2020

Leszek Herman "Zbawiciel"

 


Pierwsze 100 stron czytałam 3 dni, strasznie długo nie mogłam zaskoczyć i wciągnąć się w treść, wracałam co chwilę żeby przypomnieć sobie co właśnie przeczytałam. Później ruszyło i poszło gładko.
Nie lubię, gdy jest aż tyle postaci, momentami bardzo trudno było się połapać w tych przeskokach.
Treść natomiast ładnie lawiruje w tajemnicach, by na koniec ułożyć się w zgrabną i sensowną całość.
Ogromny plus na pewno należy się za piękne tło historyczne, możliwość poznania wydarzeń ze Szczecina jakie miały miejsce w 1944r. są dodatkowym atutem tej książki. Autor dołożył wszelkich starań, by wszystko było dopracowane precyzyjnie w najmniejszym szczególe.

poniedziałek, 19 października 2020

Wielka literatura "Amerykański brud"

 


Tydzień… dokładnie tyle potrzebowałam żeby po skończeniu książki usiąść i zabrać się za pisanie tej recenzji, ale nawet pomimo upływu siedmiu dni nadal nie mam pewności czy uda  mi się napisać coś sensownego. Odnoszę wrażenie, że jakichkolwiek słów użyje nie oddadzą one w pełni wrażeń jakich dostarczyła mi autorka podczas czytania.  Czekałam na tę książkę tak długooo, ponieważ w lutym dostałam propozycję jej zrecenzowania a pierwsza data premiery została zaplanowana na kwiecień, niestety po drodze zaczęły się problemy, premiera była ciągle przenoszona na inny termin, autorka odwołała trasę promującą książkę z powodu pogróżek pod Jej adresem… i  tak od lutego aż do października, ale wreszcie udało się i nadszedł moment, gdy książka do mnie dotarła.

Czy warto było czekać tyle miesięcy?

Acapulco, Lidia i jej 8 letni syn Luca, to Ich historia opowiedziana jest na kartach tej książki, to zwykli ludzie wiodący proste niczym nie wyróżniające się życie, Luca jak na chłopca w Jego wieku przystało uczęszcza do szkoły, Lidia prowadzi swoją księgarnię, która chociaż nie przynosi Jej milionowych zysków, to ma ogromną wartość sentymentalną, uwielbia w niej rozmawiać ze swoimi klientami o literaturze, tak też właśnie poznaje Javiera z którym na początku rozprawia o książkach a z czasem zaprzyjaźnia się, jeszcze wtedy kobieta nie wiem, że Javier to niebezpieczny szef kartelu narkotykowego.  Lidia jest żoną dziennikarza – Sebastiana, który napisał artykuł o bossie kartelu, który zawładnął miastem. Jeszcze wtedy oboje nie wiedzą jaką cenę przyjdzie im zapłacić za ten tekst… Podczas rodzinnego grilla w ogrodzie giną wszyscy członkowie rodziny Lidii, 16 osób zostaje brutalnie zamordowanych, ocalała tylko Ona i Luca. To moment w którym pozostaje uciekać, jak najszybciej i jak najdalej…  Od tej pory zaczyna się walka o ocalenie syna i siebie a strach to nieodzowny element nowej nieznanej codzienności z którą muszą się zmierzyć. Nagle z dnia na dzień stają się migrantami, zdesperowanymi by dotrzeć do celu, który ma im zapewnić bezpieczeństwo, piesze wędrówki, wskakiwanie na rozpędzony pociąg, brud, śmierć i panika – to pierwszy etap, który w każdej chwili może się skończyć jeżeli zostaną złapani lub wykonają jeden nieostrożny ruch.

Książka liczy 476 stron i uwierzcie, że od pierwszej do ostatniej strony czułam strach bohaterów, towarzyszył mi ciągle i nie odpuszczał nawet na chwilę, czułam się tak jakbym to ja trzymała małego Lucę za rękę i biegła za pociągiem.  To historia do szpiku kości przejmująca, tak niewiarygodnie prawdziwa i bolesna, że jeszcze długo będę odczuwać emocje jakie towarzyszyły mi w trakcie czytanie. Wiele razy zachwycałam się książkami, ale ta powieść to prawdziwe mistrzostwo, styl autorki sprawił, że fikcyjni bohaterowie byli dla mnie jak żywi.

Kultowa, chwytająca za serce, dramatyczna a zarazem piękna, jestem przekonana, że fabuła tej książki położy na łopatki każdego twardziela.

Najszczersze, najprawdziwsze 10…

To arcydzieło na które warto było czekać!!

poniedziałek, 5 października 2020

Leszek Herman "Zbawiciel" zapowiedź - idealna na jesienne wieczory

 





                 Zbawiciel Świata” w księgarniach od 14 października. 


Co łączy obraz Leonarda da Vinci z atakami bombowymi w Szczecinie? Jakie sekrety skrywają miejskie piwnice? Kim jest i czego chce tajemniczy terrorysta podpisujący się jako „Heiland der Welt”? Jesienią do księgarni trafi najnowsza książka szczecińśkiego pisarza i architekta – Leszka Hermana.  A w niej kryminalno – historyczne zagadki, dużo poczucia humoru oraz znani z poprzednich części autora bohaterowie - Igor, Paulina oraz Piotr. „Salvator mundi. 

 

Jest lipiec. Na Łasztowni – wielkiej wyspie położonej naprzeciwko Starego Miasta w Szczecinie - rozpoczynają się prace przy odbudowie zniszczonych w czasie wojny renesansowych spichlerzy. Prace idą zgodnie z planem, aż do chwili kiedy pracownicy natrafiają na dziwne, zalane betonem piwnice. 

 Kilka dni później, w katedrze, podczas koncertu muzyki organowej ma miejsce dziwne wydarzenie. Umieszczony pod sklepieniem ładunek  rozrywa umieszczoną tam torbę pełną kolorowych płatków kwiatów. Media traktują to wydarzenie jako żart albo happening  proekologicznej grupy. Szczególnie ta druga teoria zyskuje zwolenników, gdy trzy dni później media otrzymują wiadomość, w której znajdują się groźby pod adresem deweloperów oraz dziwny szyfr. Mail kończy się słowami – „Macie dwa dni, a potem czternaście”. Podpis pod listem brzmi Heiland der Welt. 

Tymczasem w redakcji „Dziennika Szczecińskiego” dochodzi do rozłamu na tle oceny ostatnich wydarzeń. Faworyzowana przez nową redaktorkę naczelną dziennikarka Urszula bagatelizuje sytuację. Paulina i Piotr postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i przeprowadzić własne śledztwo. W rozwiązaniu tajemniczego szyfru pomaga im  przyjaciel – architekt Igor. Kiedy tydzień poźniej dochodzi do następnego ataku okazuje się, że sytuacja jest poważniejsza niż przypuszczali...

W tym samym czasie z Kopenhagi wyrusza ekspedycja złożona ze statku badawczego, „Pandory” z ich angielskich przyjacielem Johnanen ma pokładzie oraz ochraniającej ich duńskiej wojskowej korwety. Celem wyprawy jest odnalezienie i zabezpieczenie wraku okrętu, na który przyjaciele natknęli się dwa lata wcześniej. Przed oficjalnym rozpoczęciem wyprawy okręt zawija do Szczecina, niczego nieświadoma załoga niechcący trafia w samo centrum niepokojących wydarzeń, które mają miejsce w mieście od paru tygodni.

 Koniecznie zaopatrzcie się w dużo wolnego czasu, kubek gorącej herbaty i wygodne miejsce, zapowiada się niezwykłe spotkanie, które pochłonie nas bez reszty. 

Serdecznie zapraszam na swoje własne polowanie.. do księgarni, już 14 października. 

Książkę można również złapać z 35% rabatem tutaj...

 https://muza.com.pl/zapowiedzi/3609-zbawiciel-9788328714465.html

środa, 30 września 2020

"Nadzwyczajni"

 


Na początku był strach, panika, niewiadoma, z dnia na dzień świat jakby stanął w miejscu i nasza codzienność również, dotknęły nas ograniczenia i rozporządzenia wydawane z góry na które nie mieliśmy żadnego wpływu, tak zwyczajnie odebrano nam nasze prawa, prawo do spotkań z najbliższymi, prawo do wychodzenia na spacery, do poruszania się po mieście, dosięgły nas zakazy, ale także nakazy z którymi przyszło nam się zmierzyć.

Było ciężko i jak widać w obecnej chwili nic nie zmierza ku temu, by coś miało się zmienić. W czasie pandemii mam wrażenie, że książki się wręcz rozmnażają konkurując ze sobą, „Nadzwyczajni” to jednak moje pierwsze spotkanie z treścią bezpośrednio dotyczącą walki z COVID -19. Jak wyszło?

Marcin Wyrwała i Magdalena Żmudka stworzyli reportaż „ z pierwszej linii frontu” w walce z koronawirusem, poznajemy bohaterów, którzy w zasadzie od samego początku czyli u nas od marca zostali rzuceni na głęboką wodę, kiedy wiedzę o Covid stanowiła wielka niewiadoma, gdy nagle okazało się, że brakuje podstawowych środków bezpieczeństwa dla tych, którzy mają nas ratować oraz, że Rząd zwyczajnie nie radzi sobie z nadzwyczajną sytuacją, która zapanowała. Nasza służba zdrowia zawsze borykała się z niedostatkami, z brakami w personelu, niejednokrotnie miałam okazję przekonać się na własnej skórze, że spore grono zarówno pielęgniarek jak i lekarzy potrafią być zwykłymi chamami nieczułymi na ludzki ból i cierpienie.

W książce poznajemy osoby, które bardzo profesjonalnie podchodzą a przynajmniej próbują podejść do tematu w którego centrum się znaleźli, ale od początku często zdarza się, że Ich checi, pomysły, podejście są bardzo skutecznie „gaszone” przez górę, co wtedy robić ? poddać się ? nie, nie tego byli uczeni rozpoczynając pracę mającą na celu ratowanie ludzkich żyć.

Co wnosi dla mnie książka „Nadzwyczajni „ ? na pewno czytałam ją z dużym już dystansem, dlaczego? Ponieważ wiele emocji opadło, cieszę się ogromnie, że przeczytałam ją dopiero teraz, poza tym, że emocje opadły, strach pozostał ale przyznaję, że już nieco inny, nie mam już problemu z paniką, którą odczuwałam na samym początku, dziś wielu sceptyków śmieje się z tematu koronawirusa, owszem przyznaję, że ja chwilami również, ale gdzieś tam z tyłu głowy nadal mam maleńką lampkę, ale tylko dlatego, że obawiam się zarażenia z jednego powodu – mierzę się ze swoją własną chorobą, która nie pomogłaby mi gdybym złapała koronę. Czytając szczegóły zawarte w książce może i nie dowiemy się więcej niż już wiemy, książka nie jest również napisana w jakiś szczególny sposób, złapałam też błąd z pomyłką imion bohaterek. Każdy z nas wierzy w wirusa inaczej, oby nigdy nie przyszło nam się z nim zmierzyć, bez względu na to, w co kto z nas wierzy czy nie wierzy....

Czy warto ? może i warto, bo to część naszej obecnej codzienności ,która brutalnie nas zatrzymała i ograniczyła ale nie spodziewajcie się więcej niż już wiemy z mediów.

czwartek, 24 września 2020

"Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy" Laura Priestess. 15-10-2020

                                                      Wydawnictwo Replika - ZAPOWIEDŹ -

                                                                 PREMIERA 15-10-2020

 

 


 

Od zawsze bardzo "bolą" mnie książki o tematyce, gdzie krzywdzi się dzieci, czasami potrzebuję przerw w trakcie czytania żeby nie zwariować, ale zawsze docieram do samego końca, chcę mieć pewność, że się udało tym niewinnym wyjść z tego piekła. Tutaj miałam możliwość przeczytać wstęp książki i najbardziej utkwiło mi w pamięci zdanie "Żyjemy w wyjątkowo zakłamanym i zepsutym świecie." - jakie to jest prawdziwe zdanie, jak ono bardzo we mnie uderzyło... 

To będzie mocna literatura, boję się jej, ale już nastawiam swoją głowę na treść, którą znajdę w środku.... 

 

Głos zabiera bita w dzieciństwie dziewczynka, z której wyrosła kobieta z seksualnymi zaburzeniami.

  • Mocna literatura ku przestrodze: o przemocy i pozornie niewinnych klapsach rzutujących na całe życie.
  • Książka o lekceważeniu autonomii dziecka.
  • Książka zadająca kłam powszechnym opiniom, że "pupa nie szklanka", "przez tyłek do głowy".
  • Książka pokazująca, że patologia dotyczy także szanowanych i na pozór porządnych rodzin.
  • Dla rodziców, nauczycieli i wychowawców: zobacz, do czego mogą doprowadzić "niewinne" klapsy.
  • Dla wszystkich skrzywdzonych i poniżanych w dzieciństwie: nie jesteście niczemu winni, nie jesteście sami.

już 15 października na rynku ukaże się jedna z prawdopodobnie najważniejszych książek tego roku, coś, czego jeszcze nie było, czyli "Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy" Laura Priestess.

środa, 16 września 2020

Debiut Magdalena Winnicka "KOSTANDIN" 30-09-2020

 



Recenzja przedpremierowa 

 
Moją przygodę z czytaniem romansów erotycznych rozpoczęłam od serii Crossa, (wbrew wszystkiemu nigdy nie przeczytałam natomiast Greya) i przyznaję, że po pierwszej części tej niewiarygodnej historii byłam wtedy oczarowana pochłaniając wszystkie części, ALE im dalej w las…. Tym wiadomo co, i tak też było z moim Crossem, ta magia minęła a ja zaczęłam się nudzić i co najważniejsze dostrzegłam wreszcie „treść” a nie tylko zawartość. Zapewne dzisiaj zupełnie inaczej patrzyłabym na ten cykl. Później były inne książki o prawie tej samej treści, a gdy trafiłam na 365 dni to już w ogóle był szczyt zwątpienia, że erotyki romanse mogą mi się podobać… nie skupiajmy się jednak na tej „książce”, bo w tym temacie nie mam nic dobrego do powiedzenia.
Kiedy zaproponowano mi zrecenzowanie książki, dodam debiutu Pani Magdaleny Winnickiej miałam pewne obawy, że niesłusznie od razu wrzucę ją do jednego wora z innymi, dlatego zanim zabrałam się z czytanie stanowczo ułożyłam w swojej głowie myśl – nie czytasz kryminału, to rodzaj lekkiej lektury i na tym się skupisz, nie wymagaj. Z mocnym postanowieniem i luźnym nastawieniem rozpoczęłam przygodę z Kostandinem….
23 letnia Alicja po traumatycznych przeżyciach, zakończonym związku i z bałaganem w głowie korzysta z zaproszenia przyjaciółki i wyjeżdża do Leicester na dłuższe wakacje połączone z pracą, które maja postawić Ją na nogi i pomóc odzyskać równowagę. Już na samym początku zagranicznej przygody życie ratuje Jej niebywale przystojny i uwodzicielski 30 letni Albańczyk – Kostandin Tirona. Jak dość szybko udaje nam się dowiedzieć Kosta jest szefem mafii i „trzęsie” całym miastem ( zresztą nie tylko tym konkretnym). Potężny boss mafijny postanawia zdobyć Alicję a Ona sama nie będzie potrafiła oprzeć się urokowi seksownego Albańczyka. Czy ta historia ma szansę na happy end ? Młodej polce przyjdzie zmierzyć się z tajemnicami, porachunkami wrogów a także ze śmiercią, która w tym świecie jest aż nazbyt częstym towarzyszem.
Efekt ?
Podobało mi się lekkie pióro autorki, często zabawne dialogi i nawet jeśli przerysowana całość to bardzo zgrabnie dobrana. Ok przyznaję, że są tutaj momenty, które mnie kłują w oczy, nawet jeśli sobie coś obiecałam. Jedno wiem na pewno – marzę o tym żeby spotkać na swojej drodze dobrodusznego szefa mafii, który podaruje mi ot tak gruby plik kasy jak to się zdarza Koście ;) Rozerwałam się i odpoczęłam przy tej powieści, nawet fajnie spędziłam czas i chociaż Alicja na końcu coraz bardziej mnie irytowała to dotrwałyśmy do zakończenia, które jest zaskakujące i wcale nie przewidywalne jak to się zazwyczaj zdarza. Fajny debiut, polecam fanom gatunku tej literatury. Na odmóżdżenie w sam raz…
Idę szukać Kosty ;)

Polecam serdecznie  

środa, 9 września 2020

"Amerykański brud" NOWA data premiery

 Jakiś czas temu prezentowałam zapowiedź książki "Amerykański brud" autorstwa Jeanine Cummis, która była przewidziana na kwiecień, niestety w tamtym okresie do premiery nie doszło i nowe terminy co chwile się zmieniały. W obawie o swoje życie autorka odwołała nawet trasę promującą książkę. Coś musiało być bardzo na rzeczy gdyż upłynęło dużo czasu i o książce była cisza. Ale nareszcie nareszcie nareszcie coś ruszyło i nowa data premiery jest już znana 07-10-2020r. Jak ja bardzo czekam na tę książkę, wcześniej otrzymałam do przeczytania 3 pierwsze rozdziały, które tak bardzo mnie zaintrygowały, że chyba muszę przyznać uczciwie - jeszcze nigdy tak nie wyczekiwałam żadnej książki. 

Cieszę się, ogromnie cieszę się na premierę Amerykańskiego brudu i wiem, że jak tylko złapię ksiązkę w swoje ręce to rzucam wszystko i idę czytać :)




                                                             07-10-2020

 

Pierwsze opinie znanych i lubianych 

John Grisham

 

„Przeznaczeniem tej książki jest stać się ponadczasowym klasykiem”.

„Woman’s Day”

 

Chwytająca za serce, dająca nadzieję i wywołująca dreszcze. Książka ogromnie potrzebna w czasach, w których żyjemy. Epicka, nie do zapomnienia…”.

„Esquire”

 

„Zachwycająca… Niewiarygodna… Historia niezwykle współczesna, jak mało która”. 

„Vogue”

 

„Ta książka poruszy Wasze serca”.

Marie Claire”


Debiut Sam Holland "Echo Man"

                                                          MAJSTERSZTYK    Majówka z Echo Manem ? uffff na szczęście jako czytelnik a nie bo...