środa, 30 września 2020

"Nadzwyczajni"

 


Na początku był strach, panika, niewiadoma, z dnia na dzień świat jakby stanął w miejscu i nasza codzienność również, dotknęły nas ograniczenia i rozporządzenia wydawane z góry na które nie mieliśmy żadnego wpływu, tak zwyczajnie odebrano nam nasze prawa, prawo do spotkań z najbliższymi, prawo do wychodzenia na spacery, do poruszania się po mieście, dosięgły nas zakazy, ale także nakazy z którymi przyszło nam się zmierzyć.

Było ciężko i jak widać w obecnej chwili nic nie zmierza ku temu, by coś miało się zmienić. W czasie pandemii mam wrażenie, że książki się wręcz rozmnażają konkurując ze sobą, „Nadzwyczajni” to jednak moje pierwsze spotkanie z treścią bezpośrednio dotyczącą walki z COVID -19. Jak wyszło?

Marcin Wyrwała i Magdalena Żmudka stworzyli reportaż „ z pierwszej linii frontu” w walce z koronawirusem, poznajemy bohaterów, którzy w zasadzie od samego początku czyli u nas od marca zostali rzuceni na głęboką wodę, kiedy wiedzę o Covid stanowiła wielka niewiadoma, gdy nagle okazało się, że brakuje podstawowych środków bezpieczeństwa dla tych, którzy mają nas ratować oraz, że Rząd zwyczajnie nie radzi sobie z nadzwyczajną sytuacją, która zapanowała. Nasza służba zdrowia zawsze borykała się z niedostatkami, z brakami w personelu, niejednokrotnie miałam okazję przekonać się na własnej skórze, że spore grono zarówno pielęgniarek jak i lekarzy potrafią być zwykłymi chamami nieczułymi na ludzki ból i cierpienie.

W książce poznajemy osoby, które bardzo profesjonalnie podchodzą a przynajmniej próbują podejść do tematu w którego centrum się znaleźli, ale od początku często zdarza się, że Ich checi, pomysły, podejście są bardzo skutecznie „gaszone” przez górę, co wtedy robić ? poddać się ? nie, nie tego byli uczeni rozpoczynając pracę mającą na celu ratowanie ludzkich żyć.

Co wnosi dla mnie książka „Nadzwyczajni „ ? na pewno czytałam ją z dużym już dystansem, dlaczego? Ponieważ wiele emocji opadło, cieszę się ogromnie, że przeczytałam ją dopiero teraz, poza tym, że emocje opadły, strach pozostał ale przyznaję, że już nieco inny, nie mam już problemu z paniką, którą odczuwałam na samym początku, dziś wielu sceptyków śmieje się z tematu koronawirusa, owszem przyznaję, że ja chwilami również, ale gdzieś tam z tyłu głowy nadal mam maleńką lampkę, ale tylko dlatego, że obawiam się zarażenia z jednego powodu – mierzę się ze swoją własną chorobą, która nie pomogłaby mi gdybym złapała koronę. Czytając szczegóły zawarte w książce może i nie dowiemy się więcej niż już wiemy, książka nie jest również napisana w jakiś szczególny sposób, złapałam też błąd z pomyłką imion bohaterek. Każdy z nas wierzy w wirusa inaczej, oby nigdy nie przyszło nam się z nim zmierzyć, bez względu na to, w co kto z nas wierzy czy nie wierzy....

Czy warto ? może i warto, bo to część naszej obecnej codzienności ,która brutalnie nas zatrzymała i ograniczyła ale nie spodziewajcie się więcej niż już wiemy z mediów.

czwartek, 24 września 2020

"Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy" Laura Priestess. 15-10-2020

                                                      Wydawnictwo Replika - ZAPOWIEDŹ -

                                                                 PREMIERA 15-10-2020

 

 


 

Od zawsze bardzo "bolą" mnie książki o tematyce, gdzie krzywdzi się dzieci, czasami potrzebuję przerw w trakcie czytania żeby nie zwariować, ale zawsze docieram do samego końca, chcę mieć pewność, że się udało tym niewinnym wyjść z tego piekła. Tutaj miałam możliwość przeczytać wstęp książki i najbardziej utkwiło mi w pamięci zdanie "Żyjemy w wyjątkowo zakłamanym i zepsutym świecie." - jakie to jest prawdziwe zdanie, jak ono bardzo we mnie uderzyło... 

To będzie mocna literatura, boję się jej, ale już nastawiam swoją głowę na treść, którą znajdę w środku.... 

 

Głos zabiera bita w dzieciństwie dziewczynka, z której wyrosła kobieta z seksualnymi zaburzeniami.

  • Mocna literatura ku przestrodze: o przemocy i pozornie niewinnych klapsach rzutujących na całe życie.
  • Książka o lekceważeniu autonomii dziecka.
  • Książka zadająca kłam powszechnym opiniom, że "pupa nie szklanka", "przez tyłek do głowy".
  • Książka pokazująca, że patologia dotyczy także szanowanych i na pozór porządnych rodzin.
  • Dla rodziców, nauczycieli i wychowawców: zobacz, do czego mogą doprowadzić "niewinne" klapsy.
  • Dla wszystkich skrzywdzonych i poniżanych w dzieciństwie: nie jesteście niczemu winni, nie jesteście sami.

już 15 października na rynku ukaże się jedna z prawdopodobnie najważniejszych książek tego roku, coś, czego jeszcze nie było, czyli "Jedenaste nie dotykaj. Moja historia przemocy" Laura Priestess.

środa, 16 września 2020

Debiut Magdalena Winnicka "KOSTANDIN" 30-09-2020

 



Recenzja przedpremierowa 

 
Moją przygodę z czytaniem romansów erotycznych rozpoczęłam od serii Crossa, (wbrew wszystkiemu nigdy nie przeczytałam natomiast Greya) i przyznaję, że po pierwszej części tej niewiarygodnej historii byłam wtedy oczarowana pochłaniając wszystkie części, ALE im dalej w las…. Tym wiadomo co, i tak też było z moim Crossem, ta magia minęła a ja zaczęłam się nudzić i co najważniejsze dostrzegłam wreszcie „treść” a nie tylko zawartość. Zapewne dzisiaj zupełnie inaczej patrzyłabym na ten cykl. Później były inne książki o prawie tej samej treści, a gdy trafiłam na 365 dni to już w ogóle był szczyt zwątpienia, że erotyki romanse mogą mi się podobać… nie skupiajmy się jednak na tej „książce”, bo w tym temacie nie mam nic dobrego do powiedzenia.
Kiedy zaproponowano mi zrecenzowanie książki, dodam debiutu Pani Magdaleny Winnickiej miałam pewne obawy, że niesłusznie od razu wrzucę ją do jednego wora z innymi, dlatego zanim zabrałam się z czytanie stanowczo ułożyłam w swojej głowie myśl – nie czytasz kryminału, to rodzaj lekkiej lektury i na tym się skupisz, nie wymagaj. Z mocnym postanowieniem i luźnym nastawieniem rozpoczęłam przygodę z Kostandinem….
23 letnia Alicja po traumatycznych przeżyciach, zakończonym związku i z bałaganem w głowie korzysta z zaproszenia przyjaciółki i wyjeżdża do Leicester na dłuższe wakacje połączone z pracą, które maja postawić Ją na nogi i pomóc odzyskać równowagę. Już na samym początku zagranicznej przygody życie ratuje Jej niebywale przystojny i uwodzicielski 30 letni Albańczyk – Kostandin Tirona. Jak dość szybko udaje nam się dowiedzieć Kosta jest szefem mafii i „trzęsie” całym miastem ( zresztą nie tylko tym konkretnym). Potężny boss mafijny postanawia zdobyć Alicję a Ona sama nie będzie potrafiła oprzeć się urokowi seksownego Albańczyka. Czy ta historia ma szansę na happy end ? Młodej polce przyjdzie zmierzyć się z tajemnicami, porachunkami wrogów a także ze śmiercią, która w tym świecie jest aż nazbyt częstym towarzyszem.
Efekt ?
Podobało mi się lekkie pióro autorki, często zabawne dialogi i nawet jeśli przerysowana całość to bardzo zgrabnie dobrana. Ok przyznaję, że są tutaj momenty, które mnie kłują w oczy, nawet jeśli sobie coś obiecałam. Jedno wiem na pewno – marzę o tym żeby spotkać na swojej drodze dobrodusznego szefa mafii, który podaruje mi ot tak gruby plik kasy jak to się zdarza Koście ;) Rozerwałam się i odpoczęłam przy tej powieści, nawet fajnie spędziłam czas i chociaż Alicja na końcu coraz bardziej mnie irytowała to dotrwałyśmy do zakończenia, które jest zaskakujące i wcale nie przewidywalne jak to się zazwyczaj zdarza. Fajny debiut, polecam fanom gatunku tej literatury. Na odmóżdżenie w sam raz…
Idę szukać Kosty ;)

Polecam serdecznie  

środa, 9 września 2020

"Amerykański brud" NOWA data premiery

 Jakiś czas temu prezentowałam zapowiedź książki "Amerykański brud" autorstwa Jeanine Cummis, która była przewidziana na kwiecień, niestety w tamtym okresie do premiery nie doszło i nowe terminy co chwile się zmieniały. W obawie o swoje życie autorka odwołała nawet trasę promującą książkę. Coś musiało być bardzo na rzeczy gdyż upłynęło dużo czasu i o książce była cisza. Ale nareszcie nareszcie nareszcie coś ruszyło i nowa data premiery jest już znana 07-10-2020r. Jak ja bardzo czekam na tę książkę, wcześniej otrzymałam do przeczytania 3 pierwsze rozdziały, które tak bardzo mnie zaintrygowały, że chyba muszę przyznać uczciwie - jeszcze nigdy tak nie wyczekiwałam żadnej książki. 

Cieszę się, ogromnie cieszę się na premierę Amerykańskiego brudu i wiem, że jak tylko złapię ksiązkę w swoje ręce to rzucam wszystko i idę czytać :)




                                                             07-10-2020

 

Pierwsze opinie znanych i lubianych 

John Grisham

 

„Przeznaczeniem tej książki jest stać się ponadczasowym klasykiem”.

„Woman’s Day”

 

Chwytająca za serce, dająca nadzieję i wywołująca dreszcze. Książka ogromnie potrzebna w czasach, w których żyjemy. Epicka, nie do zapomnienia…”.

„Esquire”

 

„Zachwycająca… Niewiarygodna… Historia niezwykle współczesna, jak mało która”. 

„Vogue”

 

„Ta książka poruszy Wasze serca”.

Marie Claire”


Debiut Sam Holland "Echo Man"

                                                          MAJSTERSZTYK    Majówka z Echo Manem ? uffff na szczęście jako czytelnik a nie bo...