środa, 8 lipca 2020

"Żeby zorientować się, dokąd iść, czasem musisz spojrzeć, gdzie jesteś."








Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl za co serdecznie dziękuję.

Liberty Bell to outsiderka, która po śmierci rodziców zaszyła się w domu, odepchnęła od siebie przyjaciół i żyje sama ze sobą.
Pewnego, zwykłego dnia niespodziewanie w Jej płocie i trawniku "parkuje" pijany, brudny i cuchnący motocyklista, który powalony siłą grawitacji - czytaj zalany w trupa, nie jest w stanie samodzielnie się stamtąd wydostać, nie mówiąc już o utrzymaniu równowagi czy chociażby podniesieniu tyłka. Libby, chociaż strasznie wkurzona lituje się nad pijakiem i zbiera Go z trawnika częstując na początek dużą porcją wody z węża ogrodowego :) - i już za to zaczęłam Ją uwielbiać.
Już następnego dnia rano okazuje się, że trawnikowy menel to nowy sąsiad - Killian, który w zderzeniu z odpowiednią ilością wody i mydła jest prawdziwym przystojniakiem.
Libby i Kill, bardzo szybko łapią wspólny język, okazuje się również, że oboje są wielkimi fanami muzyki, ba nawet na jaw wychodzi fakt, że Killian to nie tylko nieziemsko przystojny i seksowny facet, trawnikowy menel to nikt inny jak bożyszcze tłumów, wokalista i gitarzysta jednego z najpopularniejszych na świecie zespołów rockowych.
Nieuchronnie zbliża się wielkimi krokami zaplanowana przez zespół trasa koncertowa a co za tym idzie - rozstanie.

Ta książka to lekka pozycja odpowiednia na wakacje, jak można się domyślić jest dość przewidywalna a zawarta w niej historia jakoś szczególnie nie zaskakuje, ALE.. no właśnie ALE... ta opowieść jest tak lekkim i przyjemnym piórem napisana, że czyta się sama. Libby i Kill, bohaterowie, których nie można nie lubić, oboje mają świetne poczucie humoru, do tego wcale nie są rozkapryszeni, puści ani irytujący jak często niestety zdarza się w tego typu romansach, Oni to naprawdę bardzo dobrze wykreowane postacie.
Z ogromną przyjemnością spędziłam czas z lekturą "Niegrzeczny idol", więc jeśli macie ochotę przeczytać coś niewymagającego, ale dobrze napisanego, ta pozycja będzie odpowiednia.

Polecam serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut Sam Holland "Echo Man"

                                                          MAJSTERSZTYK    Majówka z Echo Manem ? uffff na szczęście jako czytelnik a nie bo...