poniedziałek, 22 lipca 2019

Agata Polte "Na przekór"







To książka, którą napisało samo życie..
Młodzieżówka - to na pewno, skłaniam się nawet ku temu by powiedzieć, że spore grono naszej obecnej młodzieży powinno się zetknąć z tą książką, jestem przekonana, że po jej przeczytaniu choć odrobinę inaczej by postrzegali otaczających ich rówieśników.

Życie dla Laury nie było zbyt wylewne, będąc małą dziewczynką doświadczyła bólu, który zafundował Jej ojciec odchodząc od rodziny. Problemy finansowe sprawiły, że jakiś czas później "za chlebem" wyjechała do Anglii mama dziewczyny, która obiecywała zabrać ją do siebie, gdy tylko stanie na nogi. Niestety z czasem Laura zrozumiała, że mama nigdy po Nią nie wróci.
Na szczęście jest ukochana babcia,przyjaciel Adam, niesforny kundelek Loki i kocur o imieniu Ninja. Ale na jej drodze stanie również Filip, chłopak poznany zupełnie przypadkiem, który swoim poczuciem humoru wniesie do życia Laury nieco uśmiechu.

Ciepła, wzruszająca i pouczająca, te trzy słowa jako pierwsze cisną mi się na usta po przeczytaniu tej książki.
Relacja babci z wnuczką przypomina mi moją własną babkę, uroczą ciepłą i pełną mądrości życiowych kobietę.
Natomiast historia mama tata córka przypomina mi niestety smutną historię mojej serdecznej przyjaciółki, którą życie doświadczyło w podobny sposób w tej rodzicielskiej relacji.
Było to moje pierwsze spotkanie z autorką, ale niezwykle urocze i emocjonujące. Przyjemny łatwy język, bohaterowie których nie da się nie lubić.
Serdecznie polecam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Debiut Sam Holland "Echo Man"

                                                          MAJSTERSZTYK    Majówka z Echo Manem ? uffff na szczęście jako czytelnik a nie bo...