
Każdy z nas umrze, śmierć jest nieunikniona,jest nieodzownym elementem gry zwanej życiem - ale nie oczekujemy jej, nie wypatrujemy, szczególnie wtedy, gdy jesteśmy szczęśliwi, spokojni, spełnieni... ale to życie pisze nam scenariusz, my jesteśmy tylko w tym życiu aktorami, dlatego też często nasz scenariusz może zaskakiwać, tak jak zaskoczył Julie. Julie to kobieta, która nie miała w życiu łatwo, można powiedzieć wręcz, że od pierwszych chwil miała pod górkę, ponieważ urodziła się niewidoma.
Rodzina dziewczynki uciekła z Wietnamu do Stanów żeby tam rozpocząć nowe lepsze życie po skończonej wojnie.
Dorosła 37- letnia już Julie wreszcie czuje się szczęśliwa, ukończyła wymarzone prawnicze studia, u Jej boku kochający przystojny mąż i dwie mądre, piękne dorastające córki, i właśnie wtedy jak grom spada na Nią wiadomość, że ma raka jelita w IV stadium.
W takich chwilach każdemu z nas świat wali się na głowę, tracimy grunt pod nogami, bez względu na to, czy taka wiadomość dotyczy nas czy kogoś z najbliższych nam osób.
Nasza bohaterka po pierwszym szoku i niedowierzaniu postanawia, że jej formą przetrwania będzie pisanie bloga, będzie to również pokazanie bliskim jak wygląda przygotowanie do odejścia przez osobę chorą, zawarcie wszystkich myśli, uczuć, przeżyć w jednym miejscu.
Ten blog nie zawiera tylko czarnego scenariusza wyciskającego łzy, to także miejsce, gdzie Julie chce pokazać jak można czerpać z życia przyjemności wiedząc, że w każdej chwili można umrzeć.
5 lat... tyle czasu udaje Jej się przeżyć od momentu usłyszenia diagnozy...
To trudna książka, ale napisana w tak piękny sposób, że chwilami ma się wrażenie jakby ktoś chwycił nasze serce i mocno ścisnął w ręce. Czytasz i chcesz razem z Julie przyzywać każdy kolejny dany jej dzień, po prostu chcesz przy Niej trwać do samego końca. To także obraz relacji rodzinnych, wsparcia między partnerami, pokonywania wspólnie trudów życia.
Spójrzcie proszę na dane autorki książki ;)
Serdecznie polecam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz