PREMIERA 13 STYCZNIA
Trzeci tom serii Vip autorstwa Kristen Callihan to trzecie już spotkanie
z członkami światowej sławy zespołu Kill John, stali czytelnicy wiedzą
też, że każda z części opowiada losy innej osoby. W tej części autorka
skupia się na wszystkim już znanym Jaxie Blackwood - gitarzyście grupy,
który w przeszłości próbował popełnić samobójstwo.
Poruszony
temat depresji jest ważnym elementem książki, autorka skupia się na
codziennej "walce" Jaxa już po ciężkich wydarzeniach, które teoretycznie
ma daleko za sobą, ponieważ w praktyce widać, że nie do końca da się
tak po prostu iść dalej. Słabość i gorsze dni dopadają całkowicie
znienacka, nawet jeśli otoczenie myśli, że wszystko jest w idealnym
porządku. Nikt nie ma pojęcia co dzieje się z człowiekiem, który ściąga
"maskę" pod którą czai się uczucie samotności. Bardzo podobał mi się ten
element, poprowadzony od początku do samego końca, wtrącany w
odpowiednich momentach i nie dający o sobie zapomnieć, wyskakujący
niepozornie niczym Alladyn z lampy.
Drugim dla mnie istotnym atutem
tej książki jest Stella, jej niezwykłość w zwykłości - nie mamy tutaj
super piękności, która rzuca wszystkich na kolana swoim wyglądem - wręcz
przeciwnie, Stella jest piegowatym rudzielcem z krągłościami. I ten
pomysł na bohaterkę bardzo przypadł mi do gustu, za co daję dodatkowy
plus autorce.
Przeczytałam gdzieś w opiniach, że w tej części
powtarzają się znane już schematy, no cóż nie do końca mogę się z tym
zgodzić, ja ten tom odebrałam właśnie jako zupełnie inny i to chyba
zawdzięczam Stelli i problemom z jakimi mierzy się Jax. Tutaj oprócz
fajnie uformowanej historii miłosnej znalazłam przede wszystkim
zwyczajność i codzienność z problemami osobistymi na czele.
Żeby
jednak nie było zbyt kolorowo i pozytywnie należy przyznać, że nie
wszystko mi się podobało. Chwilowa infantylność bohaterów, czasami
również zachowanie dla mnie szczeniackie i za mało efektów wow.
Pomijając te małe niedociągnięcia książkę czyta się bardzo płynnie ze względu na lekkie pióro autorki.
Największy
jednak problem mam z podsumowaniem książki, ponieważ mogę otwarcie
powiedzieć - to była najlepsza część ( tematyka) ale najsłabiej napisana
(zawartość). Przekaz tej książki jest natomiast dużo głębszy niż
poprzednie, więc trudno wyważyć mi tutaj sprawiedliwe podsumowanie
oceniając tematykę i zawartości ( wszystkich 3 tomów).
Pomimo tego z ręką na serduchu powiem - Kristen Callihan biorę w ciemno (ja).
Jak widać książka ma zarówno plusy jak i minusy, jestem jednak przekonana, że fanom serii spodoba się historia Jaxa i Stelli.
POLECAM - dajcie się porwać :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz